Nie umiem wycinać dyni…

Halloween… Nowa/obca tradycja, która szturmem zdobywa nam koniec października. Dzieciaki ją zdecydowanie uwielbiają, a na moim osiedlu już od paru lat regularnie zbiera się grupa sąsiadów i odwiedza mieszkania w poszukiwaniu słodyczy, strasząc psikusami. Trzeba przyznać, że wielu mieszkańców również czuje klimat duchów, strachów i przebieranek i przystraja swoje drzwi w bloku. Co roku coraz więcej mieszkańców dołącza do zabawy prześcigając się w pomysłach na strrrrraszliwie pomysłowy wystrój 🙂

Mnie Halloween kojarzy się głównie z dyniami, więc co roku oprócz gumowych pająków i tym podobnych celuję w klimat dyniowy. Oczywiście można pewnie kupić jakieś gotowe wycięte, ale największa frajda jest jak zawsze – jak się zrobi samemu – nawet jeśli się nie umie 🙂

Problem – jak zwykle – ten sam. Przecież nie umiem wyciąć fajnie dyni.

Podejście do problemu – też tradycyjne: Google -> “halloween pumpkin” -> obrazy – i scrolluję czekając aż szare komórki złapią inspirację i zaświeci się żarówka. Spośród wielu obrazków – na ten rok wybrałem dwa:

Czarownica – bo w miarę prosta i duchy, bo inna technika (nie na wylot). Wymyśliłem tak: Narysuję sobie długopisem, a potem powycinam po narysowanych liniach. Oczywiście – nie muszę pewnie wspominać – że rysować nie umiem, ale szczęśliwie przerysowywanie z patrzenia idzie mi już całkiem całkiem 🙂

Jeden z długopisów szybko przestawał rysować po dyni, ale drugi dał radę całkiem nieźle. Teraz chwyciłem duży nóż, odciąłem górę i łyżkę wydłubałem ze środka całą zawartość, aż była w miarę gładka.

Tutaj techinka zaczęła się różnić – do czarownicy mniejszym nożykiem wbijałem się w dynię aż do środka, wycinając elementy do wycięcia. Ogólnie poszło dość łatwo – najtrudniejsze są małe elementy, bo choć nożyk nie był duży, to do malutkich zawijasów się nie nadawął – ale nie musi być idealnie 🙂
Po wycięciu podczyściłem jeszze łyżką im małym nożem od wewnątrz, żeby poznikały włoski i voilaa- dynia gotowa.

Druga była trudniejsza – małe detale sprawiały, ze wycinanie na wylot byłoby koszmarem. Więc postanowiłem odciąć tylko tę grubą skórkę licząc, że reszta ładnie się podświetli od świeczki. Znów w ruch poszedł mały nożyk – tym razem wycinając płytko elementy obrazka.

Po włożeniu świeczki okazało się jednak, że gruba skorupa dyni i tak blokuje światło, więc wziąłem łyżkę i skrobałem od wewnątrz tak długo, aż warstwa zrobiła się cieniutka. Zadziałało! 🙂

Na koniec wyciąłem jeszcze na środku dyniowej pokrywki otwór – bo bałem się, żeby świeczka jej nie spaliła i można było wystawić twory na korytarz. Tak obrobiona dynia nie wytrzymuje zbyt długo, zanim się zapadnie, więc dzień przed Halloween to raczej maksimum kiedy można ją przygotować, żeby nie straciła swych walorów artystycznych. Całość zajmuje kilka godzin – mnie zajęło około 2-3. Oprócz dwóch dyni (droższa za 30+pln, mniejsza jakoś mniej) użyłem trzech narzędzi, mały nóż, duży nóż, łyżka:

Frajda z przygotowania samemu – oczywiście ogromna! A efekt poniżej:

P.S. Wpisanie “narzędzia do wycinania dyni” – na allegro zwraca sporo ciekawych wyników i nawet się trochę napaliłem – ale po namyśle, nie jestem przekonany czy to przyśpiesza pracę, czy to nie są tylko pomarańczowe noże i pomarańczowa łyżka 😉

Author

milosz.dobrowolski@gmail.com

Comments

December 18, 2019 at 06:57

With havin so much content do you ever run into any problems of
plagorism or copyright infringement? My website has a lot of completely unique
content I’ve either created myself or outsourced but it seems a lot
of it is popping it up all over the internet without my authorization. Do you
know any methods to help protect against content from being ripped off?
I’d really appreciate it.



Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Nie umiem robić mebli... cz.1

November 22, 2019